Także i tym razem kolejny wyścig - Grand Prix Turcji - należał do Jensona Buttona na samochodzie Brawn GP. Trzykrotny zwycięzca wyścigu w Istambule z ostatnich lat Felipe Massa nawet nie uplasował się na podium. To już szóste zwycięstwo Jensona Buttona w obecnym sezonie na siedem rozegranych wyścigów.
Miejsca na podium uzupełnili obaj kierowcy Red Bulla. Jako drugi na metę dojechał Australijczyk Mark Webber, który okazał się lepszy od Sebastiana Vettela dzięki strategii dwóch Pit Stopów. Zdobywca Pole Position - Vettel - na samym początku popełnił drobny błąd, który być może wykluczył go z walki o zwycięstwo. Ruben Barichello, drugi kierowca Brawn GP, po słabym starcie i paru nieudanych manewrach wyprzedzania, wycofał się z wyścigu z usterką techniczną.
Także w Turcji Jenson Button pojechał świetnie i był najszybszym kierowcą wyścigu. Brytyjczyk potwierdził, że jest najpewniejszym kandydatem do tytułu mistrzowskiego w tym sezonie. Kompletnie nie wyszedł wyścig Rubensowi Barichello. Już na starcie Brazylijczyk miał kłopoty z samochodem i w efekcie znalazł się w środku stawki. Wyraźnie go to podenerwowało i próbując odrabiać kolejne pozycje stracił głowę, atakując swoich rywali w sposób zbyt agresywny. Dwukrotnie doprowadził do kontaktu z innym samochodem, co skończyło się źle dla jego przedniego spojlera. Barichello nie odegrał większej roli w wyścigu, ale były to pierwsze kłopoty zespołu Brawn GP z samochodem od początku sezonu.
Kierowcom zespołu Brawn GP, a właściwie tylko Jensonowi Buttonowi, po piętach intensywnie depczą Sebastain Vettel i Mark Webber z zespołu RedBulla, ale różnica jest jeszcze zbyt duża, aby bezpośrednio zagrozić pozycji angielskiego kierowcy.
W Turcji do walki wróciła Toyota. Po katastrofalnym występie w Monako Jarno Truli przez długi czas utrzymywał się w ścisłej czołówce wyścigu i do mety dojechał na miejscu 4-tym, a Timo Glock zdołał uplasować się na miejscu ósmym.
Ciągle poniżej oczekiwań jeżdżą zawodnicy Ferrari. Szóstego i dziewiątego miejsca nie można uznać w żadnym razie za sukces. Samochód włoskiej stajni jest jeszcze ciągle za wolny i nie pozwala uzyskiwać dobrych rezultatów.
Nareszcie dobrym wynikiem błysnął Nico Rosberg na Williamsie. Tym razem wszystko zagrało i Niemiec dojechał do mety na miejscu 5-tym zdobywając cenne 4 punkty. Zespół Williamsa pokazał się z jak najlepszej strony i mało brakowało, aby drugi z kierowców Kazuki Nakajima ukończył wyścig na punktowanym miejscu. Niestety podczas ostatniego postoju mechanicy mieli problemy z dokręceniem przedniego koła. W rezultacie Japończyk stracił zbyt dużo czasu i wyścig zakończył na pozycji 12-tej.
Z Turcji nieprzyjemne wspomnienia wywiozą obaj kierowcy McLarena. Nie odegrali żadnej roli w wyścigu i nie mając wyraźnych problemów z samochodem do mety odjechali na pozycjach 13 i 14. Aktualnemu Mistrzowi Świata Lewisowi Hamiltonowi prawdopodobnie już nie uda się obronić tytułu, gdyż w obecnej sytuacji osiągnięcie miejsca na podium wydaje się zadaniem ponad siły.
Pierwsze punkty w sezonie zdobył Robert Kubica na BMW. Polak pojechał bardzo dobrze i chociaż skorzystał na problemach swoich rywali, to widać wyraźny postęp w niemieckiego zespołu.
Wyniki wyścigu GP Turcji 2009.
