Dario Franchitti, kierowca zespołu Ganassi, wygrał tegoroczne mistrzostwa serii Indy Car dojeżdżając do mety ósmy w finałowym wyścigu na Homestead Miami Speedway. To już trzeci tytuł tego kierowcy w ciągu ostatnich czterech lat. Dotychczasowy lider serii Will Power z teamu Penske do mety nie dojechał z powodu uszkodzonego zawieszenia.

Pomimo tego, że Franchitti prowadził przez większość okrążeń w wyścigu i wygrał tytuł, zwycięzcą wyścigu w Miami został Scott Dixon, kolega z zespołu Ganassi.

Tuż po starcie obaj kierowcy Ganassi Racing objęli prowadzenie w wyścigu. Prowadził zdobywca Pole Position Dario Franchitti przed Scottem Dixonem. Stan ten utrzymywał się aż do 33 okrążenia, kiedy zostali rozdzieleni przez Tony'ego Kanaana z Andretti Autosport.

Tymczasem Will Power spadł na pozycję dziewiątą w pierwszym wyjeździe i odrabiał, ale w drugim uzyskiwał dobrą szybkość i awansował na miejsce czwarte za Franchittim, Kanaanem i Dixonem, a przed kierowcami kolejnych dwóch samochodów Penske.

Jednak taki stan rzeczy nie zadowalał Australijczyka zwłaszcza, że Franchiti zapewnił sobie dwa dodatkowe punkty za prowadzenie w wyścigu największej liczby okrążeń. A potem na 134 okrążeniu przyszedł moment, który przekreślił wszelkie nadzieje Australijczyka na tytuł. Przy wejściu w zakręt nr 4 samochód Powera uderzył przodem w mur okalający tor. Sześć okrążeń trwały próby naprawienia samochodu i wkrótce Power ponownie pojawił się na torze nie będąc przekonanym, czy wszystkie uszkodzenia zostały naprawione. Ostatecznie wysiadł z samochodu i zakończył ostatni wyścig sezonu już jako obserwator.

Po ostatnim restarcie Dixon postawił sprawę jasno i szybko zniknął z oczu swoim rywalom wygrywając wyścig. Niespodziewanie drugi w stawce Tony Kanaan miał pełne ręce roboty broniąc się przed atakującą partnerką z zespołu Andretti Danicą Patrick. Gdy Dixon z przewagą 2.7 sekundy przejeżdżał linię mety, Danica Patrick na ostatnim okrążeniu zdołała wyprzedzić Kanaana i przecięła linię mety z przewagą zaledwie 0.0111s przed rywalem.

Ryan Brisco zaprzepaścił swoje szanse na wygraną zjeżdżając do boksu tuż przed wywieszeniem żółtych flag spowodowanych incydentem Powera, ale ostatecznie dowiózł do mety czwarte miejsce przed kolegą z zespołu Helio Castronevesem.

Dla Dario Franchittiego jest to już trzecie zwycięstwo w serii Indy. Do niego też należała końcówka sezonu. Cztery wyścigi na torach owalnych przyniosły mu wprawdzie tylko jedno zwycięstwo, ale słabsza postawa Powera pozwoliła mu zniwelować wszelkie straty i w ostatnim wyścigu przegonić rywala. Dla Powera był to świetny sezon zwłaszcza na torach drogowych. Niestety młody Australijczyk musi jeszcze poprawić jazdę na torach owalnych, gdyż ustępuje formą swoim starszym kolegom.

Dla przypomnienia Dario Franchitti w ubiegłym sezonie również w ostatnim wyścigu zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Wtedy także pokonał kierowcę zespołu Penske, którym był Scott Dixon.

źródło: Autodrom.pl