To już trzecie w tym sezonie zwycięstwo Meksykanina w serii GP2. Zdobył je dość łatwo. W okolicach 10 okrążenia wyprzedził kierowcę Tridentu Adriana Zaugga a potem iSportu Olivera Turvey'a. Od tego momentu tylko zwiększał przewagę, zyskując na mecie 6.3s.

Oliver Turvey startując z pierwszego pola nie zdołał obronić pozycji i stracił ją na korzyść Zaugga a potem jeszcze dał się wyprzedzić kierowcy Super Novej Marcusowi Ericssonowi. Szybko jednak odrobił obie straty i narzucił tempo, któremu Zaugg nie był w stanie zagrozić. Tym samym Turvey zdobył drugie a Zaugg trzecie miejsce w wyścigu. Dla zespołu Trident trzecia pozycja była pierwszym podium od 2008 roku.

Najwięcej emocji dostarczył kibicom kierowca DAMS Romain Grosjean, który z końca stawki metodycznie przebijał się na czoło. Na kilka okrążeń przed końcem wyścigu wyprzedził Pastora Maldonado zyskując siódmą pozycję. Sprawy jednak przybrały zły obrót, kiedy na nawrocie Sam Bird z ART zaatakował po wewnętrznej jadącego na piątym miejscu Daniego Closa z Racing Engineering. Grosjean chciał wykorzystać tę sytuację i podążył za Birdem, nie przewidział jednak, że to samo zrobi jadący za nim Maldonado, który postanowił wyprzedzić ich obu po wewnętrznej. Birdowi udało się, ale Grosjean i Maldonado zderzyli się, co definitywnie wykluczyło ich z wyścigu. Kolizja zostanie rozpatrzona przez sędziów.

Ostatecznie Bird przybył na metę piąty, tuż za kolegą z zespołu Julesem Bianchi. Dani Clos zabrał ostatni punkt za miejsce szóste.

źródło: Autodrom.pl