Podopieczny kierowca Virage Academy, Stefan Romecki, powrócił na tor Brands Hatch, na którym jeździł ostatnio w 2011 roku w mistrzostwach Racecar Euro Series, odpowiedniku amerykańskiej serii NASCAR. Jednak tym razem ścigał się na pełnej pętli toru Brands z zawodnikami serii Ginetta GT Challenge.
Pierwsze okrążenia i od razu miła niespodzianka! Konfiguracja tego legendarnego brytyjskiego toru okazała sie bardzo szybka i nie dająca kierowcy chwili wytchnienia.
Stefan bardzo szybko przyswoił sobie trasę i do pierwszego wyścigu zakwalifikował się na 8 pozycji. Uciekając wraz z czołówką najszybszych kierowców walczył bok-w-bok z rywalami, ryzykując uszkodzenia karoserii i bez przerwy zmieniając pozycje. Ostatecznie pierwszy wyścig ukończył na znakomitym 6 miejscu z zaledwie 1 sekundową stratą do trzeciego na mecie zawodnika.
W drugim wyścigu Stefan, startując tym razem z 9 pola, ponownie wziął czynny udział w zabawianiu licznie przybyłych na tor kibiców, gdyż tuż przed pierwszym zakrętem doszło do kontaktu pomiędzy trzema zawodnikami. Jedna Ginetta odbijając się od bariery bezpieczeństwa, powróciła na tor i zniszczyła drzwi w samochodzie Stefana. Na szczęście całkiem nie odpadły, dzięki czemu Stefan mógł kontynuować wyścig i dojechał do mety na szóstym miejscu, powtarzając swój wynik z poprzedniego dnia.
Obserwując dotychczasowe wyniki i postęp, jakiego dokonuje Stefan, rozpoczynając mistrzostwa w połowie sezonu, wszyscy powoli zaczęli myśleć o podium. Startując z trzeciej linii już na drugim zakręcie został storpedowany przez innego zawodnika. Uderzenie w tył auta uszkodziło zawieszenie Ginetty i zjazdem do boksu Stefana zakończył trzeci wyścig.
"Pomimo zderzenia w trzecim wyścigu był to dla mnie bardzo udany weekend. Takie przygody zawsze mogą się zdarzyć zwłaszcza w tak mocno obsadzonych mistrzostwach.
Publiczność uwielbia wyścigi Ginetty ze względu na bardzo widowiskowy i wysoki poziom startujących zawodników." - relacjonuje Stefan Romecki.
"Ekipa Reflex Racing, mająca swoją siedzibę na tym torze, przygotowała wspaniale auto do tych trzech wyścigów. Podium było w zasięgu reki, ale najważniejszy jest fakt, że już po trzech rundach walczę w czołówce z liderami tych mistrzostw. Jest to bardzo budujące i wspaniałe uczucie."
"Dzięki wskazówkom team menagera Derek'a, mogłem ciągle poprawiać wyniki i udało mi się nawet uzyskać najwyższą prędkość w ostatnim, bardzo szybkim sektorze toru. Praca z ekipą Reflex Racing układa się wspaniale w prawdziwej, nieco angielskiej atmosferze."
Ostatnia runda Ginetta G40 Challenge zapowiada sie bardzo obiecująco. Odbędzie się w październiku na torze Donington. "Nie mogę się już doczekać tego startu, a w oczekiwaniu na finał mistrzostw Ginetta 2013, postaram się jeszcze Was zaskoczyć."
--
Stéphane ROMECKI
Race Driver / Designer
www.stephane-romecki.com