| Ostatni wyścig sezonu serii VdeV okazał się jednym z najtrudniejszych w karierze Stefana Romeckiego. Nie tylko zmienne warunki pogodowe, panujące w Estoril w Portugalii, przyczyniły się do wzrostu stopnia trudności, ale także problemy techniczne sprawiły, że kierowcy bolidu Norma z numerem 10 mieli niesłychane problemy z uzyskaniem dobrego wyniku.
Zaczęło się niefortunnie już w sobotę podczas kwalifikacji. W samochodzie uległo awarii radio i trzeci z kierowców da Rocha, który na tor wyjechał jako pierwszy, nie słyszał komunikatów inżyniera zalecającego zjechanie na zmianę. Gdy w końcu zdezorientowany zawodnik pojawił się w boksach, nastąpiło załamanie pogody i warunki na torze stawały się coraz gorsze. Zarówno Stefan Romecki, jak i William Cavailhes, uzyskali dopiero 14-ty czas w kwalifikacjach. Wprawdzie w wyścigach długodystansowych pozycja startowa nie jest najważniejsza, ale początek rywalizacji nie zapowiadał się najlepiej.
W niedzielę pierwszy do wyścigu ruszył William Cavailhes. Tor był ciągle mokry, więc zawodnicy wystartowali na oponach deszczowych. William wyprzedził kilku zawodników i po dwóch godzinach jazdy Norma Nr 10 zajmowała 11-tą pozycję. Ekipa nie dawała za wygraną i gdy Stefan przejął kierownicę, szanse na zdobycie podium rosły z każdym okrążeniem. Romecki na regularnie moczonym przez deszcz torze wyprzedzał innych konkurentów i w pewnym momencie znajdował się już na miejscu szóstym.
Niestety w samochodzie zepsuł się ogranicznik prędkości do przejazdu przez Pit-Lane. Tuż po tankowaniu na kierowców została nałożona kara przejazdu "driver-trough" za przekroczenie dozwolonej prędkości w boksach, a potem jeszcze jedna "stop-and-go". W sumie jeszcze kilkukrotnie nakładano na zawodników ekipy Ibaneza kary, co kompletnie zrujnowało wyścig tej ambitnej ekipie. Dodatkowo zawodnicy nękani byli przez inne awarie, które do tej pory im się nie przytrafiały. W ciągu całego sezonu nie doświadczyli tylu usterek, co podczas finałowego wyścigu w Estoril…
Ostatecznie bolid z numerem 10 dojechał do mety na dziesiątej pozycji. Na domiar złego dotychczas czwarta załoga w klasyfikacji generalnej VanSande-Fargier zajęła w wyścigu drugie miejsce i przeskoczyła w punktacji parę Romecki-Cavailhes, spychając polsko-francuską załogę poza podium.
Ku pocieszeniu cała ekipa Ibanez Racing patrzy już odważnie w przyszłość. Prezentacja modelu Wolf GB08, która odbyła się w Estoril przed wyścigiem, napawa wszystkich członków zespołu Ibanez Racing optymizmem na lepsze wyniki w kolejnym sezonie VdeV.
| |