| Pierwszy sezon w Formule 2 w wykonaniu Natalii Kowalskiej przeszedł do historii. Koszalinianka opowiada o swoich odczuciach, spostrzeżeniach i planach na przyszłość.
Za Tobą pierwszy pełny sezon w Formule 2. Jak go oceniasz?
Na pewno był to bardzo intensywny sezon. Nigdy nie jeździłam w tak wysokiej serii, nigdy też nie przejeździłam całego sezonu. Było dla mnie wiele nowych rzeczy, od razu na wysokim poziomie wyścigowym. Plan minimum został spełniony - są punkty, wydaje mi się, że całkiem zasłużenie wywalczone. Popełniliśmy kilka błędów w sezonie czy to ja na torze, czy inżynier lub mechanik, co kosztowało nas też kilka razy stratę punktów, ale jesteśmy teamem i punkty zdobywamy i tracimy razem. Ogólnie sezon oceniłabym pozytywnie. Naprawdę wiele się nauczyłam, szczególnie w drugiej połowie sezonu, kiedy to już zrozumiałam „co, jak i do czego”. Zrobiliśmy naprawdę duży progres i myślę, że w głowie ten progres jest duży większy. Nie mieliśmy okazji testować i wielu rzeczy nie dało się wypróbować.Na to przeznaczamy zimę i zimowe testy.
Czego nauczyłaś się jako kierowca wyścigowy w ostatnich kilku miesiącach?
Naprawdę wiele. Na pewno dojrzałam i bardziej nauczyłam się pracować w teamie. Zrozumiałam, że to naprawdę minimalne rzeczy powodują, czy jedziemy w czołówce czy nie. Tak jak mówiłam, jest wiele rzeczy technicznych, które zrozumiałam i mam je w głowie, ale ze względu na brak testów nie było okazji ich wypróbować. Inaczej też było ścigać się, kiedy wiedziałam, że są ludzie, którzy mnie sponsorują, wspierają, kibicują, obserwują .Na pewno to też powodowało dodatkową presję, ale to przyjemne, tym bardziej, że pierwszy raz miałam okazję się z tym zmierzyć jako kierowca wyścigowy. Z technicznych rzeczy pierwszy raz miałam okazję jechać bolidem z dużym dociskiem aerodynamicznym, mogłam poczuć, jak to jest stracić docisk podążając za innym autem i próbować go wyprzedzić.
Który wyścig będziesz wspominać najmilej, który najgorzej? I dlaczego?
Myślę, że nie będzie tajemnicą, jak powiem, że moim najlepszym weekendem wyścigowym była Portugalia. Od początku jechało mi się tam dobrze, tor mi naprawdę podpasował, było bardzo ciepło, a ja dosyć dobrze opanowałam sztukę konserwacji opon w wyścigu, co zdecydowanie przynosiło wymierne efekty. Natomiast najgorszym weekendem była chyba Monza, gdzie cały czas mieliśmy problemy z silnikiem. Jak by tego było mało w jednym z wyścigów „wjechał” we mnie kolega z teamu. Myślę jednak, że dla mnie każdy wyścig i czasówka tego sezonu to było coś nowego do nauki, więc z każdego weekendu coś wyniosłam.
Co najbardziej zaskoczyło Cię w Formule 2?
Przychodząc do serii, nie było tajemnicą, że stawka będzie na wysokim poziomie, więc to mnie nie zaskoczyło. Zaskoczyła mnie natomiast dojrzałość kierowców. Na początku faktycznie można było zauważyć trochę wypadków. Natomiast po mniej więcej trzecim weekendzie sezonu były wyścigi, które kończyli wszyscy kierowcy. Zawsze było mocno, natomiast rzadko zdarzały się wypadki w pierwszym zakręcie/okrążeniu, było niewiele błędów.
Po długiej przerwie wróciłaś na tory. Ten sezon był zatem na rozjeżdżenie. Zdajesz sobie sprawę, że za rok wymagania co do Twojej osoby będą już dużo większe?
Oczywiście. Myślę, że największe wymagania stawiam sobie przede wszystkim ja i ja jestem też pierwszą osobą, z którą się „rozliczam” po każdej sesji na torze. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że wymagania będą większe i uważam to za odpowiednią kolej rzeczy. Jeśli dajmy na to, pierwsze dwa weekendy sezonu nie pójdą tak jak powinny i sponsor będzie chciał ze mną porozmawiać, to oczywiście będę to uważała za słuszne. Ale wydaje mi się, że przyszły sezon, mimo większych nacisków na wynik, będzie dla mnie łatwiejszy. Drugi rok w tej samej serii, gdzie znam bolid, inżynierów, mechaników, tory i przede wszystkim poznałam siebie jako zawodnika.
Podczas ostatniego weekendu w Walencji słuchając się rad inżyniera straciłaś sporo czasu w kwalifikacjach w trzecim sektorze. Jak to wygląda od kuchni - czy mogłaś pojechać po swojemu, czy to był rozkaz i trzeba było go wykonać? Zazwyczaj kierujesz się instynktem, czy podpowiedziami z boku?
Nigdy nie jest to tak, że jest to rozkaz. Ustalaliśmy to wcześniej z inżynierem na podstawie telemetrii. Ustalenia dotyczyły jednak wadliwego silnika, jakim jeździłam przez cały weekend .Na drugą kwalifikację poprawiono jego niektóre osiągi. Natomiast faktycznie, kiedy wyjechałam na pierwsze okrążenia na starych oponach, czułam, że chyba nie jest to prawidłowe. Nie było jednak czasu na zmiany. W efekcie straciliśmy dokładnie 0.62 sek. Jest to naprawdę dużo czasu. Ale jest to dla mnie kolejna nauczka na przyszłość i kolejne doświadczenie. Mimo wszystko inżynier wie i widzi tylko z „teorii”. Natomiast to ja jestem na torze i to ja muszę podjąć ostateczną decyzję. W tym przypadku powinnam była zrobić to, co czułam.
Jakie masz plany na następny rok? Jakie cele chciałabyś osiągnąć?
Myślę, że celem będzie zabezpieczenie sobie miejsca w F2 na przyszły sezon. I oczywiście walka w czołówce. Będzie to mój pierwszy raz, kiedy jadę w tej samej serii drugi rok, więc oczywistym jest, że forma i wyniki muszą być coraz lepsze. Nie chcę myśleć co po tym sezonie 2011, ale na pewno ten sezon stawiam sobie jasno - pokazać, co potrafię, żeby mieć dobry punkt wyjściowy do dalszych rozmów na temat mojego rozwoju i kariery. Będę już miała 21 lat i myślę, że będzie to najwyższa pora pokazać właściwym osobom, że mamy cel i dążymy do niego. To oczywiście cel sportowy, a wcześniej dopięcie przyzwoitego budżetu, z perspektywami na następne lata.
Kiedy zaczynasz przygotowania do kolejnego sezonu i jak one będą wyglądać? Jednym słowem będziesz miała jakieś wakacje, czy możesz o takich przyjemnościach zapomnieć?
Zawsze było tak, że kolejny sezon zaczynał się wraz z końcem poprzedniego. Dla mnie więc kolejny sezon już się zaczął. Już wróciłam do Warszawy, jeszcze we wrześniu zaczynam studia. Znowu dzień jest ustawiony tak jak był przez poprzedni rok - zajęcia, trening, odpoczynek, trening, odpoczynek, łóżko (śmiech). Między czasie oczywiście rozmowy, wywiady i wszystko co się wiąże z poprzednim/następnym sezonem. Tak naprawdę mój cały czas jest ustawiony pod wyścigi i naprawdę wcale mi to nie przeszkadza! Jest to naprawdę ogromna przyjemność robić to, co się kocha.
Formuła 2 to nie tylko treningi, kwalifikacje i wyścigi. To także sportowa śmietanka towarzyska, która co weekend odwiedza Wasz paddock. Fajnie jest się obracać w takim towarzystwie?
Pewnie, że fajnie. Miałam możliwość zobaczyć i porozmawiać z osobami i kierowcami, na których zawsze patrzałam tylko w telewizji i zastanawiałam się jacy są. Jest to zawsze miłe, tym bardziej, że wielu z tych ludzi ma życzenie i proszą o przedstawienie sobie mojej skromnej osoby. Mimo wszystko zazwyczaj każdy z nas skupia się na własnej pracy i zadaniach, więc nie ma wiele czasu na takie „rozrywki”.
Jak już wyżej wspomnieliśmy do ścigania wróciłaś po dłuższej przerwie. Po dłuższej przerwie wróciło także zainteresowanie mediów. I to spore. To miłe, gdy tak dużo i dobrze mówią o Tobie?
Nawet bardzo! Nie spodziewałam się takiego zainteresowania. Dla mnie ważne, że oprócz zainteresowania mediów, jest coraz większe grono kibiców i jest to bardzo przyjemne! Spotykam się coraz częściej z tym, że kibice rozpoznają mnie na ulicy, a to już zdecydowanie dla mnie coś bardzo nowego! Prawdą jest, że dużo mówiło się o mnie w mediach, chociażby poprzez transmisje z wyścigów. Kibice przekonują się, że wyścigi nie kończą się na F1. Uczą się wyścigów i coraz więcej wiedzą. Cieszy mnie, że jest w tym również cząstka mojego udziału. Natomiast najbardziej śmieszy mnie fakt, że niektórzy dziennikarze piszący o wyścigach udają, że nie ma kierowcy wyścigowego o nazwisku Natalia Kowalska. Nie przeszkadza im to, że dzisiaj jest w Polsce zaledwie kilku kierowców wyścigowych jeżdżących single-seaterami, a kobieta w historii polskiego motosportu raptem jedna. Opowiadam to zawsze jako anegdotę w czasie rautów czy spotkań z okazji wyścigów za granicą. Wszyscy mamy wtedy dobry ubaw.
Powiedz może coś na temat sponsora, ewentualnie pochwal się nowymi zdobyczami.
Dzisiejszy mój sponsor Cyfra + stanął na wysokości zadania i dzięki temu mogłam występować w zespole Cyfra + F2 Racing. Oczywiście cały sezon szukałam dodatkowych sponsorów, takich na teraz i na cały projekt. Nigdy za dużo funduszy w budżecie. Budżet to dodatkowe testy, wyścigi, ćwiczenia. Niestety, nie udało się dotychczas doprowadzić do rozmów z kimś, kto byłby asertywny, logiczny i słowny. Myślę, że zespół Cyfra + F2 Racing pokazuje, jak dużo może sponsor wynieść ze współpracy z kierowcą wyścigowym. Mój przykład powinien być wzorem nie tylko do wyliczeń zysków i strat, ale przede wszystkim do odważnych posunięć naszych szefów firm. To wymierne liczby, zysk poprzez reklamę, kojarzenie marki i jej ekspozycję. To zysk dla firm i pomoc dla perspektywicznych kierowców. Ja cieszę się, że nie opuścili mnie w potrzebie moi starzy przyjaciele i mogłam spokojnie dokończyć mój sezon w F2. Ten sezon pokazał mi jak ważni są bliscy, ci którzy stoją z tobą ramię w ramię, którzy ci wierzą i ci ufają. Pokazał mi również jak nic nie znaczy dla wielu ważnych asertywność, prawdomówność, dotrzymywanie słowa czy po prostu zwykła ludzka uczciwość. Taką wiedzę również zdobyłam w tym sezonie. Niestety...
Wracając do zakończonego sezonu. Stosując szkolną skalę za co przyznałabyś sobie szóstkę, a za co dwóję na szynach?
Nie przyznałabym sobie szóstki, bo to by oznaczało, że coś wykonałam perfekcyjnie, a nie ma takiej możliwości, bo zawsze coś można wykonać lepiej. Natomiast myślę, że całkiem nieźle szły nam takie rzeczy, jak regularność czy konserwacja opon. Natomiast ciągle musimy popracować nad wykorzystaniem nowych opon w kwalifikacjach oraz pierwszym okrążeniem po starcie do wyścigu. Myślę, że jest jeszcze trochę miejsca na „agresywność” i to trzeba poprawić.
Jak dokładnie przedstawia się stan Twojego zdrowia? Czeka Cię jakiś zabieg?
Z moim zdrowiem jest już w porządku, nie ma większych problemów, więc najprawdopodobniej obędzie się bez zabiegu. Zobaczymy jeszcze jak będzie przy bardziej intensywnych treningach, ale na to jeszcze jest czas. Ogólnie, jest dobrze.
Jakbyś oceniła poziom kierowców jeżdżących w tym sezonie w Formule 2?
Ciężko mi porównywać kierowców tego i zeszłego sezonu. Natomiast mogę porównać na podstawie swojego doświadczenia i obserwacji innych zawodników. Myślę, że była to zdecydowanie najbardziej wyrównana stawka, w jakiej miałam okazję jeździć. Patrząc na drugorocznych zawodników w Formule 2, takich jak Vasiliauskas, Eng czy de Marco, widać, że poziom w tym roku był naprawdę bardzo wysoki. Wszyscy ci kierowcy w zeszłym sezonie wygrywali i w tym sezonie byli zdecydowanie typowani do zwycięstwa. Nie do końca im się to udało. Każdy z nich oczywiście wygrał wyścig, natomiast nie byli regularnie w ścisłej czołówce.
Pokazuje to jasno, że od zeszłego sezonu wcale poziom nie spadł, a może nawet podniósł się, bo jak mówiłam, kierowcy, którzy już drugi sezon są w F2 nie odjechali konkurencji. W tym sezonie w stawce było kilku zwycięzców z innych serii wyścigowych z poprzednich lat. Pokazali oni, że jadą szybko, a mimo to nie wygrali serii. Dlatego uważam, że w F2 był wysoki poziom, a kierowcy byli naprawdę dojrzali. Brak wypadków, szczególnie w drugiej części sezonu był tego najlepszym przykładem.
W Polsce najprawdopodobniej z powodu braku elementarnej wiedzy o wyścigach, mało mówi się o Formule 2. Podaje się, że taka i taka seria jest lepsza, szybsza, a zawodnicy doskonalsi. Oczywiście można się tylko uśmiechnąć. Przykład ? Proszę bardzo. W tak wynoszonej na piedestał F3 Euroseries regularnie jeździło w tym sezonie 10-12 zawodników, więc ciężko mówić o niesamowitej spektakularności serii, o czym pieje się z zachwytu. Nie jest też tajemnicą, że w serii tej są może dwa teamy, które regularnie wygrywają, obojętnie jakich zawodników mają. Tam trzeba wnieść budżet tak wysoki, że niewielu na to stać i zwycięstwo gotowe. To tajemnica poliszynela.
Zapewne obie te serie mają swoje wady i zalety, jednakże uważam, że ciągłe opieranie się na wiedzy czy opiniach sprzed kilku lat, kiedy kategorii wyścigowych było zdecydowanie mniej, jest błędne. Wychodzę z założenia, że dobry zawodnik zawsze będzie dobrym zawodnikiem, obojętnie z jakiej serii wyścigowej wyjdzie.
Kilka miesięcy temu, przed startem do pierwszego wyścigu w F2, pytana o cele na karierę wspominałaś często o F1. Nic się w tej kwestii nie zmieniło?
Oczywiście, że nie. Cel długoterminowy jest ciągle ten sam i jest to F1. Ciągle ciężko mi określić to czasowo, natomiast tak jak mówiłam, będę pracowała tyle, aby w końcu zostać zauważoną i dostać zaproszenie. Najważniejsze jest chyba po prostu być gotowym psychicznie i fizycznie, kiedy taka możliwość będzie, więc do tego dążymy.
F2 zakończyła już sezon, F1 jeszcze nie. Kogo typujesz na mistrza i jak Twoim zdaniem w ostatnich wyścigach zaprezentuje się Robert Kubica.
Robert i Renault bardzo dobrze się prezentują. Zarówno Robert jak i Renault pokazali, że umieją wygrywać wyścigi, więc jestem przekonana, że przyjdzie czas, kiedy te wyścigi będą wygrywać wspólnie. Natomiast jeśli chodzi o aktualnych pretendentów do tytułu chciałabym, aby walka rozegrała się miedzy Vettelem, a Hamiltonem.
| |