Drugi wyścig serii GP2 w Walencji, tzw. sprint, wygrał Esteban Gutierrez z zespołu ART przytłaczającą przewagą 13 sekund nad drugim na mecie Luizem Razią z Teamu AirAsia. Trzecie miejsce zajął kierowca Addaxu Giedo van der Garde.

Początek wyścigu jak zwykle był burzliwy. Gutierrez podążył za pierwszym na linii startu Josefem Kralem z Ardena, ale w drugim odcinku toru musiał stoczyć z Razią wojnę nerwów i wygrał ją. Niestety kawałek dalej jadący za tą trójką Sam Bird (iSport) został uderzony przez Romaina Grosjeana (Dams) i musiał zjechać do boksu. Tymczasem bolid Francuza wpadł w rotację, co w konsekwencji zakończyło wyścig nie tylko liderowi serii, ale także Rodolfo Gonzalezowi (Trident) i Charlesowi Picowi (Addax). Za wywołanie tej kolizji Grosjean otrzymał karę przesunięcia o 10 pól startowych w tył stawki ustalonej do następnego wyścigu, który odbędzie się w Silverstone.

Samochód bezpieczeństwa przebywał na torze zaledwie jedno okrążenie. Po restarcie Kral ładnie obronił pozycję ale na zakręcie nr 4 popełnił błąd, który natychmiast wykorzystali Gutierez i Razia. Kawałek dalej minęli go także Giedo van der Garde (Addax) i Dani Clos (Racing Engineering), jednak pierwsza dwójka była wtedy już bardzo daleko. Na 14. okrążeniu Kral ostatecznie zaprzepaścił szanse na jakiekolwiek punkty, kiedy tuż przed mostem obróciło jego bolid i tak zakończył wyścig.

Dalsza część zawodów była dość statyczna - prowadził Gutierrez przed niedotrzymującym mu kroku Razią i van der Garde. W ostatniej fazie wyścigu Dani Clos wyraźnie tracił tempo, dzięki czemu na trzy okrążenia przed końcem Davide Valsecchi (AirAsia) przesunął się na czwartą pozycję. Na podobne wyprzedzenie nie zdobył się Michael Herck (Coloni) i linię mety przekroczył na szóstym miejscu. Jules Bianchi (ART) zdołał przedrzeć się w czasie wyścigu z 24. na 7. miejsce i obronić je przed atakującym Kevinem Mirochą z teamu Ocean.

Pomimo nieudanego wyścigu Grosjean nadal utrzymuje się na czele tabeli wyników, ale traci do van der Garde zaledwie 1 punkt i 4 punkty do Valsecchiego.

źródło: Autodrom.pl