Dean Stoneman wygrał swój drugi wyścig w Formule 2. Brytyjczyk nie dał żadnych szans rywalom, prowadząc wyścig od startu do mety. Drugi był lider klasyfikacji Jolyon Palmer, a trzecie miejsce przypadło Kazimowi Vasiliauskasowi.

Stoneman w pełni wykorzystał swoją pierwszą pozycję startową i natychmiast objął pewne prowadzenie w wyścigu zwiększając swoją przewagę aż do momentu wyjechania na tor samochodu bezpieczeństwa na ósmym okrążeniu. Po wznowieniu wyścigu ponownie uciekł swoim rywalom, którzy nie mieli żadnej możliwości zbliżenia się do prowadzącego Anglika.

Palmer, który startował z pozycji piątej, wykonał świetny start wyprzedzając już na pierwszym okrążeniu trzech konkurentów: Armaana Ebrahima, Kazima Vasiliauskasa i bohatera lokalnych kibiców, Belga Benjamina Bailly.

Stoneman przez cały czas kontrolował wyścig, a swoją dominację podkreślił jeszcze ustanowieniem najszybszego czasu okrążenia w wyścigu. Palmer, pomimo bardzo dobrej i szybkiej jazdy nie był w stanie dogonić Stonemana w żadnym momencie wyścigu.

"Samochód sprawował się naprawdę dobrze. Na pierwszym okrążeniu tylko raz użyłem przycisku do wyprzedzania. Kiedy na tor wyjechał Safety-Car, potrzebowałem zwiększyć swoją przewagę i uciec rywalom, więc użyłem go ponownie. Ale przez cały wyścig wiedziałem, że moje czasy są na dobrym poziomie, więc oszczędziłem "dopalacz" na dwa ostatnie okrążenia, aby osiągnąć najlepszy czas wyścigu." - raportował Stoneman.

Palmer przyznał, że nie mógł dogonić Stonemana: "Dean wypracował dużą przewagę i było bardzo trudno ją zniwelować. Safety-Car dał mi szansę, ale on był dzisiaj dla mnie za szybki."

Trzeci w wyścigu Vasiliauskas odzyskał swoją straconą tuż po starcie jedną pozycję na rzecz Baylliego, wyprzedzając Belga. Bailly przez długi czas utrzymywał dobre tempo jazdy, aż do momentu uszkodzenia samochodu w połowie wyścigu. Tracił kolejno pozycje wyprzedzony najpierw przez Ebrahima, a później przez Afanasieva. Ostatecznie młody Belg zakończył wyścig na miejscu szóstym. Afanasiev jeszcze w końcówce wyścigu zaatakował Ebrahima i dojechał do mety czwarty.

Pierwszego wyścigu w Zolder nie zaliczą do udanych Philipp Eng i Will Bratt. Obaj już na pierwszym okrążeniu zderzyli się. Eng zaatakował siódma pozycję Bratta, ale doprowadził do kontaktu i w efekcie utracił kontrolę nad bolidem. Zamieszane w kolizję samochody pociągnęły za sobą Jacka Clarke'a. Eng zjechał do boksów, ale mechanicy nie wiele zdołali naprawić. Ostatecznie dwukrotny zwycięzca tegorocznej serii dojechał na metę z jednym okrążeniem straty.

Z kolei Will Bratt po tym incydencie z Engiem dogonił pierwszą dziesiątkę i ambitnie zaatakował na ostatnim okrążeniu jadącego na ósmym miejscu Mihaia Marinescu. Niestety rumuński kierowca nie zostawił miejsca i zepchnął Bratta na trawę. Brytyjczyk stracił kontrolę nad bolidem i zakończył wyścig na poboczu.

Natalia Kowalska wystartowała nieźle z piętnastej pozycji i korzystając na pechu innych kierowców awansowała na 12 pozycję w wyścigu. Po zderzeniu, do jakiego doszło pomiędzy Engiem i Brattem, Kowalska przesunęła się na pozycję dziewiątą i wydawało się, że jest w stanie utrzymać tempo jazdy zawodników przed nią. Niestety po przejechaniu siedmiu okrążeń na jednym z zakrętów Polkę wyniosło na zewnątrz i wyjechała lewymi kołami poza tor tracąc kontrolę nad samochodem i wypadając z toru na barierę ochronną. Ponieważ bolid Kowalskiej utknął w dosyć niebezpiecznym miejscu, na tor musiał wyjechać samochód bezpieczeństwa.

źródło: Autodrom.pl