Światowa Federacją Sportów Motorowych FIA zdecydowała o wprowadzeniu zmian do regulaminu Formuły 1 na sezon 2011. Jest wśród nich m.in. nowy dostawca opon, zakaz używania kanału F i reguła 107% w kwalifikacjach jako czynnik mobilizujący zwłaszcza nowe zespoły.

Przede wszystkim FIA wyciągnęła wnioski z wydarzeń mających miejsce w bieżącym sezonie wyścigowym. I tak Lewis Hamilton, ani żaden inny kierowca, nie będzie już spychać swojego bolidu do garażu po kwalifikacjach... Nowe zasady mówią, że samochód musi zawsze zjeżdżać do alei serwisowej o własnych siłach, nie może mu zabraknąć paliwa.

Z kolei sytuacja z Monako, kiedy Michael Schumacher wyprzedził Fernando Alonso, zaowocowała zakazem wyprzedzania, dopóki samochód bezpieczeństwa jest na torze. Dotyczy to także ostatniego okrążenia wyścigu, w takiej sytuacji nie będzie więc wyprzedzania przed linią mety.

Druga ważna w tym roku sprawa, to maruderzy. F1 powraca więc do reguły 107% stosowanej w latach 1996-2002. Mówi ona o tym, że najlepszy czas uzyskany przez danego kierowcę w kwalifikacjach nie może być gorszy niż 107% najszybszego okrążenia z pierwszej części kwalifikacji. Kierowca, który nie sprosta temu zadaniu, nie wystartuje w wyścigu. Stewardzi jednak będą mogli czynić wyjątki od tej zasady i dopuścić kierowcę , który uzyska odpowiednio dobry czas w sesji treningowej poprzedzającej kwalifikacje - tak na wypadek, gdyby któremuś z najlepszych zawodników powinęła się noga np.: z powodu pogody. Oni też określą wówczas miejsce startowe takiego zawodnika.

Budowa samochodu to zawsze fascynujący rozdział regulaminu. Teraz FIA postanowiła wprowadzić sterowanie tylnym skrzydłem z kokpitu w zamian za obecnie używane sterowanie przednim skrzydłem i stosowanie kanału F. Zmianę ustawień tylnego skrzydła przez kierowcę dopuszcza się dowolnie podczas treningu i w kwalifikacjach, a w wyścigu dopiero po przejechaniu dwóch pierwszych okrążeń i tylko w sytuacji, w której pomoże to w wyprzedzaniu rywala. System regulujący tylne skrzydło będzie monitorowany elektronicznie i uruchamiany kiedy kierowca znajdzie się w jednym z miejsc wyznaczonych wcześniej na torze, a różnica między nim a jadącym przed nim rywalem będzie mniejsza niż jedna sekunda. Użycie hamulców będzie powodowało automatyczne wyłączenie systemu. Oprócz F-duct zabronione będą również wszystkie inne systemy, urządzenia czy procedury uruchamiane przez kierowcę w czasie jazdy po to, by zmienić aerodynamikę pojazdu.

Ponadto zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Pirelli wygrało walkę z Michelin na dostarczanie opon do F1. Prawdopodobnie francuski dostawca stawiał zbyt wygórowane żądania finansowe i technologiczne a tego w F1 się nie lubi. Nowy kontrakt opiewa na dostawę opon dla wszystkich zespołów w Formule 1 przez trzy kolejne sezony począwszy od przyszłego, 2011. Podobnie jak Bridgestone, Pirelli będzie jedynym dostawcą opon dla F1. Nie będzie więc rywalizacji między koncernami, argumentowanej przez Michelin jako wkład w rozwój wyścigów.

źródło: Autodrom.pl