Nowym miejscem dla Grand Prix Stanów Zjednoczonych będzie Teksas, gdzie do 2012 roku, w Austin ma powstać całkiem nowy tor spełniający wymagania Formuły 1.

Wprawdzie nie ma jeszcze konkretnie określonego miejsca i nikt nie zna szczegółów, wiadomo jednak, że projekt opracuje nie kto inny lecz Herman Tilke. Zaprojektowane przez niego dotychczas tory goszczą Formułę 1 w Istambule, Abu Zabi, Bahrajnie, Szanghaju i Sepang.

W otoczeniu F1 odzywają się głosy rozsądku, mówiące o specyficznych kibicach, jakimi są Amerykanie. Spełnienie ich oczekiwań będzie sukcesem F1 w USA, jeśli jednak zostaną one zignorowane, raczej nie ma szans na dotrwanie do zakontraktowanego 2021 roku. Mimo to, biorąc pod uwagę wytyczne FIA i dotychczasowe osiągnięcia niemieckiego architekta, raczej nie należy mieć nadziei na tor wybitnie wywołujący sportowe emocje. O odpowiednie widowisko z pewnością zadbają organizatorzy, gdyż samo Austin jest bogate, właściwie usytuowane geograficznie, technologicznie, muzycznie i kwitnie w nim życie nocne. Wydaje się więc, że jest odpowiednie dla show, jakie zawsze otacza Formułę 1.

Wpisanie Austin do kalendarza Formuły 1 2012 jest zwieńczeniem długoletnich negocjacji, w które zaangażowanych było wiele osób po obu stronach. O 10-letnim kontrakcie poinformowali prasę Bernie Ecclestone z Formula One Management i Tavo Hellmund z Full Throttle Productions zajmującym się organizacją i promocją imprez sportowych. Będzie to pierwszy w historii Formuły 1 raz, kiedy w USA powstanie obiekt przeznaczony specjalnie dla wyścigów F1. Wcześniej zawody odbywały się na torach ulicznych, budowanych wyłącznie na czas wyścigu a ostatni wyścig miał miejsce na torze owalnym w Indianapolis Motor Speedway w 2007 roku, kiedy to zwyciężył Lewis Hamilton. Formuła 1 powróci więc do Stanów Zjednoczonych po 4-letniej przerwie.

źródło: Autodrom.pl