Już następnego dnia po prezentacji Ferrari zespół McLarena pokazał swój nowy bolid na sezon 2010. W siedzibie firmy Vodafone w Newbury został odsłonięty nowy model: MP4/25. Na konferencji prasowej, dostępnej internautom on-line, obaj kierowcy McLarena – Jenson Button i Lewis Hamilton - uroczyście zdjęli pokrowiec z nowego samochodu wśród oklasków zaproszonych gości.

Jak wszyscy zgromadzeni zdołali zauważyć, nowy samochód całkowicie różni się od ubiegłorocznego modelu. Jest smuklejszy i dłuższy, co potęguje jeszcze zamocowany w tylnej części bolidu pionowy statecznik a’la RedBull, zintegrowany z tylnym skrzydłem.

Wypowiedzi zarówno kierownictwa zespołu , jak i jego kierowców, nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do postawionego celu na rok 2010 – zdobyć obydwa tytuły mistrzowskie – kierowców i konstruktorów.
„To był Alexander Graham Bell, który powiedział, że kluczem do sukcesu jest przygotowanie i przygotowaliśmy się do tego sezonu dużo lepiej niż poprzednio." - powiedział szef zespołu Martin Whitmarsh. "Jako szef czuję się zaszczycony, reprezentując ten duży zespół, ale jestem tylko małym elementem grupy pełnych poświęcenia i fantastycznych ludzi."

Wspaniały zespół i konkurencyjny samochód mogą osiągnąć sukces tylko przy pomocy najlepszych kierowców, podkreślił Whitmarsh. "Żaden z naszych dwóch kierowców nie musi być szerzej przedstawiany, gdyż obaj wygrali dwa ostatnie Mistrzostwa Świata. Jesteśmy przeszczęśliwi mając w swoich szeregach Lewisa i Jensona. Obaj są zwycięzcami i chcą także i w tym roku zwyciężyć."

"Po ubiegłorocznych rozstrzygnięciach, dotyczących dyfuzorów, samochód na 2010 rok został projektowany z myślą, by lepiej wykorzystać rozwiązania aerodynamiczne podłogi podwozia. Interpretacja przepisów spowodowała, że musieliśmy przeprojektować tył samochodu. Bolid ze względu na większy zbiornik paliwa jest dłuższy, więc chassis i poszycie zrobiliśmy nieco niższe. Zaniechanie systemu KERS otworzyło nam drogę różnych możliwości rozłożenia masy. Jest to całkiem inna aerodynamika, niż w roku ubiegłym." - opowiada szef inżynierów Tim Goss.
"Z powodu większego zbiornika paliwa musieliśmy inaczej ułożyć 'wnętrzności' samochodu. Wynikiem tego była decyzja umieszczenia niektórych elementów systemu chłodzenia po środku tylnej części kadłuba. Tylny statecznik jest między innymi po to, aby spowodować dodatkowe chłodzenie, a częściowo jest logicznym następstwem dociskającego płata, który stosowaliśmy już w Monako. Powoduje to bardziej efektywny przepływ powietrza nad górnym elementem tylnego spojlera."

"W świetle nowych przepisów największym problemem stał się ogromny ciężar benzyny, dlatego oczywiste, że droga hamowania znacznie się wydłuży. Jeśli się jedzie z pełnym zbiornikiem paliwa, rosną wymagania dla hamulców, a to oznacza, że należy tak zaplanować tarcze hamulcowe i zaciski, aby wytrzymały obciążenie. Z powodu węższych przednich opon zmniejsza się przyczepność, co ma fundamentalny wpływ na wyważenie samochodu. Staraliśmy się to zjawisko skompensować poprzez inne rozłożenie masy, balans aerodynamiczny i mechaniczny."


Ponieważ McLaren zachował swoje dotychczasowe srebrne malowanie, i ciągle będzie korzystał z silników Mercedesa, stanie się drugą "Srebrną Strzałą" na starcie. Teraz przed McLarenem pierwsze testy i sprawdzian, czy nowa maszyna spełnia pierwotne założenia.
"Prawie wszystko zostało zmienione w nowym bolidzie, że w pierwszym teście chcielibyśmy sprawdzić przede wszystkim niezawodność zastosowanych rozwiązań." -stwierdza Paddy Lowe, dyrektor techniczny.
"Na początku sezonu 2009 niektóre zespoły były od nas lepsze. Mimo to zdołaliśmy w tym okresie kilkukrotnie zdobyć punkty, dzięki naszej niezawodności. Zadaniem tego pierwszego testu jest upewnić się co do wytrzymałości samochodu i dać nam czas na rozwiązanie ewentualnych problemów, które mogą się pojawić. Poza tym chcielibyśmy dokładniej rozumieć nowe opony, jak się zużywają, jak długo wytrzymują. Abstrahując od tego, będzie szło również o rozwój osiągów."

McLaren planuje przeprowadzenie pierwszych testów już w najbliższy poniedziałek 1 lutego na torze w Walencji. Kierowcą, który pierwszy zasiądzie za kierownicą MP4/25, będzie Gary Paffett.

źródło: Autodrom.pl