|
Lip29 Formuła 1 nie dla BMW - decyzja o odejściuData: 2009-07-29 Formuła 1 nie dla BMW - decyzja o odejściuDlaczego BMW odchodzi z Formuły 1? Co się wydarzyło od niedzieli do wtorku? Czy ma to związek z kryzysem, czy ze słabymi wynikami w obecnym sezonie?
Pytań jest wiele. Najciekawsze jest to, że zadają je sobie nie tylko dziennikarze ale także pracownicy, mechanicy i inżynierowie szwajcarsko-niemieckiego zespołu BMW-Sauber.
Na zwołanej konferencji prasowej o godzinie 10 rano byli obecni najważniejsi oficjele koncernu BMW. W tym także Mario Theissen - głównodowodzący zespołem Formuły 1. I chociaż już od momentu powiadomienia mediów o planowanej konferencji mówiło się planowanym odejściu BMW z Formuły 1, to potwierdzenie tej wiadomości zszokowało wszystkich: BMW z końcem roku odchodzi z Formuły 1 i skoncentruje się na rozwoju technologicznym samochodów użytkowych.
Czy jest to tylko zasłona dymna, za którą chowa się kierownictwo BMW? Marc Surer z niemieckiej telewizji Premiere, były kierowca Formuły 1 twerdzi, że taka argumentacja niczego nie wyjaśnia. Od lat wiadomo, że najlepszym polem doświadczalnym dla samochodów użytkowych jest sport samochodowy, zwłaszcza Formuła 1.
Czy więc decyzję podjęto pod wpływem kryzysu finansowego, do którego BMW nie chce się przyznać?
Takiego zdania są władze FIA, które teraz z całą mocą podkreślają, że olbrzymie koszty uczestnictwa w F1 spowodowały wycofanie się kolejnej fabryki samochodów.
Z przekąsem podkreślony zostaje fakt, że BMW było przeciwne ograniczeniu kosztów proponowanemu przez FIA i jednym z tych zespołów, które najaktywniej atakowały prezydenta FIA Maxa Mosleya.
Zaskoczonych decyzją jest wiele osób, do których należą również obaj kierowcy - Nick Heidfeld i Robert Kubica. Minął nieco ponad rok od pierwszego zwycięstwa BMW w Formule 1 za sprawą Roberta Kubicy. Chociaż ten wynik nie jest do powtórzenia w obecnym sezonie, a kierowcy cały czas borykają się ze słabym samochodem, to decyzja kierownictwa pozostawia niedosyt z powodu niezrealizowanego celu.
Dodatkowo Nick Heidfeld może mieć powody do obaw o swoją dalszą karierę. Niemiec należy do jednych z najbardziej doświadczonych kierowców w stawce, ale jego pozycja na rynku nie jest bardzo mocna i będzie mu bardzo trudno rywalizować o posadę z młodymi kierowcami, którzy pojawiają się jak grzyby po deszczu.
W trochę lepszej sytuacji jest Robert Kubica. Polak wyrobił sobie markę w ubiegłym sezonie i jego niezaprzeczalny talent został dostrzeżony przez wszytkich w branży. Teorytycznie będzie mu łatwiej poszukać nowego pracodawcy.
Coraz częściej spekuluje się, że Polak mógłby zastąpić w Ferrari niedysponowanego Massę, którego kondycja zdrowotna po wypadku na Węgrzech ciągle stoi pod znakiem zapytania.
Taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodbny, gdyż głodne sukcesu Ferrari zastępując któregoś z obecnych kierowców nie sięgnie po zawodnika na dorobku, którym bez wątpienia jest Robert Kubica. źródło: Autodrom.pl
| | |
|