Trening: Räikkönen tuż przed Hamiltonem
Kimi Räikkönen w drugim trningu Grand Prix Turcji prowadzi z najlepszym czasem, David Coulthard osiągnął czwarty czas - warunki z powodu deszczu nie najlepsze.
Po tym, jak w piątek rano kibice musieli czekać więcej niż 40 minut zanim trening rozpoczął się na dobre, również i po południu skazani byli na czekanie około 20 minut nim rozpoczęto treningowe jazdy. Powodem ponownie była mokra nawierzchnia.
Tym razem odpowiedzialny za wodę na idealnym torze nie był samochód oczyszczający trasę, ale lekki deszczyk, który spadł krótko po 13:00, ale to nie zmieniło sytuacji w tym, że zespoły pozostały w garażu. Gdy w końcu wyschło, wydarzyło się jeszcze więcej, gdyz nawierzchnia fundowała kierowcom słabą przyczepność i prowokowała do popełniania błędów.
Raikkonen bez błędów
Mistrz Świata Kimi Raikkonen na Ferrari zachował zimną krew i pomimo przedpołudniowych problemów z przekładnią wykonał swój zaplanowany program treningu, przejeżdżając 30 okrążeń i ustanawiając najlepszy czas 1:27.543, który był tylko nieznacznie gorszy od ustanowionego czasu Felipe Massy z pierwszego treningu.
Massa z kolei po 29 przejechanych okrążeniach był wolniejszy o 0.139 s i ustanowił trzeci czas trenigu, potwierdzając dobrą formę Ferrari.
Pomiędzy dwa czerwone Ferrari wcisnął się Lewis Hamilton, z ustanowionym widowiskowo na ostatniej rundzie czasem gorszym tylko o 0.036 s pomimo pięknego poślizgu na zakręcie numer ‘8’.
Również kolega na drugim McLarenie, Heikki Kovalainen z piątym czasem potwierdził, że jest zalicza się do ścisłej czołówki, zwłaszcza po swoim wypadku w Barcelonie.
Największą niespodzianką był jednakże David Coulthard (0.220 s straty), który cały czas osiągał dobre czasy swoich okrążeń, przeskoczył w końcówce Kovalainena i podczas okrążenia powrotnego zdołał jeszcze osiągnąć najlepszy czas przejazdu w środkowym sektorze i najlepszy swój czas w sekcji pierwszej, co zakrawało na sensację piątkowego treningu.
Webber rozbił RedBulla
Nastrój w zespole nie był do końca euforyczny, gdyż drugi z kierowców RedBulla Mark Webber (19-ty czas) tuż na początku treningu w warunkach jeszcze wtedy trudnych popełnił błąd, zahaczając o zewnętrzne krawędzie toru wypadł z trasy i uderzył solidnie w bariery ochronne, co oznaczało pracę dla mechaników.
Na brak zajęcia narzekać nie będą również mechanicy Adriana Sutila (20-ty czas), lecz tym razem powodem była technika, a nie geniusz kierowcy.
Oprócz tego swój samochód zniszczył jeszcze tylko Timo Glock z Toyoty. Kolega Jarno Trulliego pięć minut przed końcem najechał kołami na krawężnik toru i przypłacił to połamanym przednim spojlerem.
Najszybsze okrążenie Rosberga skreślone
Kolejny z Niemców Nick Heidfeld jak zwykle dla BMW pojechał swój konserwatywny program piątkowy i ponownie był wolniejszy od kolegi z zespołu - Roberta Kubicy (6-ty czas). Nico Rosberg na Williamsie byłby szósty ze swoim wynikiem, ale nie zostało mu to zaliczone, gdyż podczas swojego pomiarowego okrążenia skrócił nieco trasę i w efekcie najlepszy z jego czasów uplasował go na pozycji 13-tej.
Również mocno jak w Barcelonie zaprezentował się zespół Renault z 9-tym czasem Fernando Alonso i stratą 1.138 s.
ToroRosso pomimo swoich zapowiedzi nie przywiózł nowego modelu do Turcji i kierowcy byli zmuszeni wystartować na ubiegłorocznym modelu. Gdyby nie wypadek Webbera i usterka Sutila zajęliby ostatnie pozycje na liście osiągniętych czasów z Vettem nieco szybszym od Sebastiena Bourdais.
Co tak naprawdę oznaczają wyniki piątkowych treningów jeszcze nie wiadomo, gdyż warunki były zmienne i dość trudne. W sobotę powinno pozostać sucho, co sprawi, że asfalt będzie miał lepszą przyczepność i wtedy sytuacja może się odwrócić. Mimo wszystko jedno wydaje się zupełnie jasne: Ferrari od czasu GP Malezji jest najmocniejsze.
źródło: S.S.