Tym razem nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. Po serii zarzutów stawianych przez Ferrari o wykradzenie danych, po niekorzystnym werdykcie sądu, po karze odebraniu punktów w Grand Prix Węgier i po niesnaskach między zawodnikami, McLaren pojechał do Włoch w bojowym nastroju i pokonał Ferrari na ich własnym terenie.
Tym razem tor Monza okzał się szczęśliwy dla Fernando Alonso ze stajni McLarena, który był najszybszym zawodnikiem weekendu i odrobił 2 punkty do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Lewisa Hamiltona, mając już tylko 3 punkty straty.
Z walki o tytuł odpadł już chyba Felipe Massa. Jego Ferrari wytrzymało tylko 10 okrążeń wyścigu, po czym ambitny Brazylijczyk musiał odstawić samochód do boksów. Teoretyczne szanse na tytuł ma jeszcze Kimi Raikkonen, chociaż jego trzecie miejsce w wyścigu nie było szczytem osiągnięć zespołu z Maranello zwłaszcza, że na ultraszybkich torach, jakim jest m.in. Monza, Ferrari zawsze wydawało się mieć przewagę nad rywalami. Aż do teraz. Strata do obu kierowców wydaje się jednak na tyle spora, że dogonienie chociaż jednego z nich (15 punktów do drugiego w klasyfikacji Alonso) może się okazać zadaniem zbyt trudnym dla Fina. Do końca sezonu pozostały 4 wyścigi. Walka na pewno będzie trwać do końca i do końca nie będziemy pewni, kto zdobędzie tytuł.
Zespół BMW już praktycznie nie ma z kim walczyć. Zadziwiające jest, w jaki sposób kierownictwo jest w stanie utrzymać motywacje swoich podopiecznych. Nick Heidfeld już po raz kolejny zajął 4 miejsce w wyścigu, ale do czołowej trójki, jaka w wyścigu pozostała po odpadnięciu Massy, było mu bardzo daleko. Jedynym rywalem, który mógłby odebrać punkty Niemcowi, mógł być tylko Robert Kubica. Ten jednakże nie utrafia ze swoimi mechanikami na odpowiednie ustawienia samochodu i ciągle wydaje się być tym drugim w zespole z Bawarii.
Za to bitka na całego idzie na dalszych pozycjach. RedBull depcze po piętach zawodnikom Williamsa, a Toyota próbuje odrabiać straty z początku sezonu i wedrzeć się do pierwszej piątki w klasyfikacji konstruktorów. I chociaż we Włoszech zespół japoński nie zdobył punktów, to od RedBulla dzieli go już tylko 6 punktów.
Podczas Grand Prix Włoch ciągle było głośno o aferze szpiegowskiej i poczynaniach zespołu McLarena. Wszyscy czekają, czym to się skończy. Wiadomo, że Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) nie podjęła jeszcze żadnych decyzji, a nowe dowody ciągle pojawiają się w sprawie. Nie wpływa to wszystko dobrze na wizerunek Formuły 1. Dobrze byłoby, aby cała sprawa zakończyła się jak najszybciej, gdyż wtedy znowu będziemy mogli się skoncentrować na rywalizacji kierowców w walce o tytuł mistrzowski.
Wyniki Grand Prix Włoch
