Odmienione oblicze Renault.
Tak, jak się spodziewano, Renault zaprezentowało się w całkiem nowych barwach. No, prawie całkiem, gdyż żółty kolor lakieru pozostał, natomiast zmienione zostało lakierowanie centralnej części nadwozia i tył samochodu. Trudno powiedzieć, aby któryś z kolorów wyraźnie dominował. Została stworzona zgrabna mieszanka żółto-biało-pomarańczowa. Kwestią smaku pozostaje uroda nowego Renault R27.
Dwa lata z rzędu Renault wygrywał mistrzowski tytuł. I w tym roku Renault chce te sukcesy powtórzyć.
Głównie mówi się o tym, że zrobiono dalsze postępy w dziedzinie aerodynamiki, dzięki czemu samochód jest bardziej efektywny aerodynamicznie. Patrząc jednak od przodu na nowy R27 nie widzimy większych zmian. Nos samochodu został zachowany z poprzedniego modelu. Na uwagę zasługują nowe elementy przedniego skrzydła, dopasowanego do opon Bridgestone. Najwięcej zmian wizualnych daje się zauważyć w centralnej części nadwozia. Konstruktorzy "dołożyli" więcej pionowych stateczników, wystających z bocznych części. W jednym z nich zostały umieszczone lusterka, wysunięte daleko na zewnętrzną część bolidu, nieco trochę na wzór Ferrari. Renault poszło jeszcze dalej i zintegrowało elementy lusterek z pionowymi statecznikami. Całość wygląda nieco ekstrawagancko, ale według konstruktorów ma zapewnić swobodny przepływ powietrza nad kokpitem.
Do nowinek zaliczyć należy nową "bezopóźnieniową" siedmiostopniową skrzynię biegów, a także szczególną uwagę zwrócono na duże walory elastyczności ustawień samochodu. Dzięki temu możliwe będzie jak najlepsze dopasowanie samochodu do nowych opon, które dla wszystkich inżynierów jest głównym wyzwaniem na nadchodzący sezon. Bob Bell, techniczny dyrektor Renault, jest bardzo zadowolony z osiągniętych rezultatów: "Jestem bardzo dumny z pracy zespołu nad nowym R27. Mieliśmy dwa nadzwyczajne sukcesy w poprzednich sezonach, które nie spowodowały wejścia w stan samozadowolenia. Nie jest łatwe znalezienie odpowiednich rozwiązań, odpowiadających nowym regułom i przepisom, ale zespół techniczny pracował bardzo ciężko, aby znaleźć nowe rozwiązania, które dadzą nam pewność, że nowy samochód we wszystkich obszarach prezentuje wyraźny krok na przód w stosunku do swojego poprzednika".
Stosunkowo mało mówi się o zmianach, dotyczących silnika. Zamrożone przepisy, dotyczące dalszego rozwoju jednostek napędowych spowodowały, że nowy silnik, chociaż oznaczony jest symbolem V8 RS27, jest niemalże identyczną jednostką, która była używana w ostatnich dwóch wyścigach poprzedniego sezonu. Aby "wycisnąć" z silnika jak najwięcej przy regulaminowym ograniczeniu obrotów do 19000, wykonano jedynie tylko mały retusz ustawień. Z tego powodu według Dyrektora Zarządzającego Roba White'a nowy silnik zawiera w sobie tylko 10% nowych części. Zmieniła się także charakterystyka pracy całego zespołu, odpowiedzialnego za silnik. Zamiast projektować nową jednostkę napędową skoncentrowano się na takim przeprojektowaniu istniejącego silnika, aby zapewnić mu optymalną pracę w zakresie obowiązującego limitu obrotów. "Jak zawsze naszym celem jest ten, który może sobie postawić czołowy producent silników wyścigowych: zero defektów i niezawodność. Ciężko pracowaliśmy, aby wystartować w nowym sezonie z konkurencyjną jednostką" - twierdzi White.
źródło: S.S.