Autodrom Główna Kontakt Agencja
 
 FORMUŁA 1 Sezon 2006
 Sezon 2006 +
--

F1 Bilety
F1 Wiadomości
F1 Sezony
F1 Mistrzowie
F1 Technika
F1 Baza Wyników
..
Kalendarz
FAQ
Pomoc do sklepu

Artykuł o F1

Mar19

Weekend dla Fisichelli!

Data:  2006-03-19

Weekend dla Fisichelli!

Grand Prix Malezji zakończyło się podwójnym zwycięstwem Renault. Po 56 okrążeniach i 310,408 kilometrach linię mety jako zwycięzca na torze Sepang International Circuit przejechał Giancarlo Fisichella.
Kolega z jego zespołu, aktualny Mistrz Świata - Fernando Alonso, był drugi ze stratą 4,5 sekundy. Trzeci na mecie był Brytyjczyk Jenson Button na Hondzie.

Juan Pablo Montoya na McLarenie osiągnął metę jako czwarty przed dwoma kierowcami Ferrari: Felipe Massą i Michaelem Schumacherem, Jacquesem Villeneuve na BMW i Ralfem Schumacherem na Toyocie.

"Przed tygodniem zmarł mój przyjaciel i jemu chcę dedykować dzisiejsze zwycięstwo" - powiedział na konferencji prasowej Fisichella. "Wyścig był bardzo ciężki ze względu na gorąco panujące w kokpicie. Ważne było wtedy, by zachować koncentrację i utrzymywać właściwy rytm jazdy. Początek bieżącego sezonu jest przeciwieństwem tego, co wydarzyło się w roku ubiegłym. Bardzo się cieszę na kolejne wyścigi."

"Miałem trochę szczęścia na pierwszym zakręcie, że tak szybko minąłem rywali" - opisywał Fernando Alonso. Podczas kwalifikacji w jego samochodzie "zwariował" dystrybutor paliwa. Efektem tego Mistrz Świata wystartował do kwalifikacji z podwójną ilością paliwa w zbiorniku i uzyskał dopiero 8. pole startowe. "Kiedy startujesz z dalszych pozycji, bardzo ciężko przebić się na początek stawki. Nie mogło być dla mnie lepszego miejsca, niż osiągnięte. Teraz jedziemy do Australii i tam również chcę zdobyć maksymalną ilość punktów."

"Nie było takiego momentu w wyścigu, w którym mogliśmy jechać szybciej" - stwierdził kierowca Hondy, Jenson Button. Cieszę się, że stoję na podium. Samochody Renault były na pierwszym okrążeniu tak szybkie, że nie potrafię wytłumaczyć, jaka jest tego przyczyna. Muszę jednak podziękować mojemu zespołowi, że wykonali bardzo dobrą pracę."

Podsumowując, tegoroczna edycja Grand Prix Malezji na pewno nie była najlepszym widowiskiem. Obserwowaliśmy kilka emocjonujących wydarzeń na początku a potem jakby powietrze uszło z wyścigu. Jedno stało się oczywiste: mistrzowski zespół Renault dysponuje ciągle najlepszym samochodem w stawce. Ani Honda, McLaren czy Ferrari albo Williams nie są w stanie pobić francuskiego zespołu.

Juan Pablo Montoya przyjechał na metę na czwartej pozycji, przegapił jednak podium aż o 39 sekund! Jego kolega Kimi Räikkönen zakończył wyścig już na pierwszym okrążeniu, kiedy wszedł w niezawiniony kontakt z kierowcą RedBull-a. Christian Klien wjechał swoim lewym przednim kołem w tylne zawieszenie Fina, doprowadzając do wypadnięcia z toru. "Tak, nic wtedy nie możesz zrobić. Myślę, że to Klien wjechał mi w samochód. A potem coś się złamało..." ? wyjaśniał sfrustrowany Fin.

Michael Schumacher po swoim drugim postoju w boksie wyjechał na tor tuż za swoim kolegą Felipe Massą. Wielu myślało, że Ex-Mistrz Świata wyprzedzi młodego Brazylijczyka, albo Massa przepuści Schumachera, który ciągle pozostaje numerem jeden w zespole. Nic takiego się nie stało i Schumacher musiał zadowolić się jednym punktem mniej. "Nie dało się nic więcej zrobić. Na drugim komplecie opon po prostu nie mogłem jechać jeszcze szybciej. Na tym torze nasze rozwiązania nie spisały się najlepiej. Teraz robimy z żoną krótki urlop, aby w Australii ponownie zaatakować."

Na dodatek osiągnięty przez Ferrari wynik został zagrożony przez protesty niemal wszystkich zespołów (za wyjątkiem RedBull i ToroRosso, które są uzależnione od Ferrari). Do kierownictwa wyścigu zostało złożone oficjalne pismo, które atakuje Ferrari za używanie niedozwolonego przedniego spojlera. Podczas wyścigu, w kamerze umieszczonej na przedniej części Ferrari zauważono, że przy wyższych prędkościach płat dociskowy ugina się... Rozstrzygnięcie tego protestu ma nastąpić po Grand Prix Australii.

Chociaż widzowie mogli tego nie dostrzec, wyścig w Malezji przyniósł zespołowi BMW odrobinę nadziei. Jacques Villeneuve ukończył wyścig na siódmej pozycji, zdobywając w ten sposób pierwszy punkt dla swojego zespołu. Pechowo zakończył swój występ Nick Heidfeld, którego silnik efektownie wybuchł na 8 okrążeń przed końcem i to w momencie, gdy Niemiec zajmował doskonałą, piąta lokatę. Podwójny sukces dla Bawarczyków był tak blisko...

Zwariowany wyścig przeżył Ralf Schumacher. Startując z ostatniej pozycji już na pierwszym okrążeniu wyprzedził 7 rywali, aby ostatecznie zakończyć wyścig na punktowanym ósmym miejscu. Mogłoby być lepiej, gdyby nie dodatkowy zjazd do boksu, który kosztował kierowcę zbyt dużo czasu.

Przedwcześnie z wyścigiem pożegnali się kierowcy Williamsów. Już na szóstym okrążeniu eksplodował silnik w samochodzie Nico Rosberga, niwecząc jego szansę na powtórzenie sukcesu z Bahrainu. Nieco później i w sposób mniej efektowny zakończył wyścig Australijczyk. Przyczyna była ta sama - awaria silnika. Jak widać Cosworth musi jeszcze popracować nad niezawodnością silnika, aby wytrzymywały regulaminowe dwa wyścigi.

Grand Prix Malezji 2006 przeszło do historii. Trochę więcej już wiemy na temat tego, jak będzie wyglądała rywalizacja w tym sezonie. Zespół Renault jest na tyle mocny, aby nie obawiać się najbliższej przyszłości. Kto natomiast najszybciej wypełni lukę, dzielącą go od Mistrzów Świata? Czas pokaże.

źródło: S.S.
 
 
Dodaj do:
Facebook
|
Zakładki Google
|
Delicious
|
Twitter
|
Wykop
 
 

GŁÓWNA :: O AGENCJI :: WSPÓŁPRACA :: FAQ :: KALENDARZ :: KONTAKT