Dramatyczny wyścig o Grand Prix Kanady wygrał Jenson Button na McLarenie. Anglik na ostatnim okrążeniu wyprzedził prowadzącego od startu Sebastiana Vettela. Naciskany w końcówce przez Buttona Niemiec popełnił błąd na jednym z zakrętów i przegrał wyścig. Niesamowita walka o zwycięstwo trwała do ostatniego okrążenia, a prawdziwym bohaterem został Jenson Button, który był zamieszany w trzy kolizje, otrzymał karę Drive Trough i przebił się z ostatniego miejsca na pierwsze. Trzecie miejsce zajął Mark Webber na drugim RedBullu.
Co to był za wyścig tegoroczne Grand Prix Kanady Formuły 1! W niedzielę cały Montreal zasnuty był deszczowymi chmurami. Ze względu na mokry i śliski tor postanowiono rozpocząć zawody za samochodem bezpieczeństwa. Po 3 okrążeniach nastąpił właściwy start. Prowadzenie objął Vettel przed dwoma Ferrari: Alonso i Massy i dwoma Mercedesami: Rosberga i Schumachera.
Anglik rozpoczął wyścig z kłopotami. Już na siódmym okrążeniu Lewis Hamilton próbował wcisnąć się między niego a murek ogradzający tor. W strumieniach wody wydobywającej się spod kół nie zauważył partnera i przycisnął go do ściany. Hamilton w wyniku uderzenia uszkodził tylne lewe zawieszenie i musiał zakończyć wyścig kilka zakrętów dalej. Na tor ponownie wyjechał samochód bezpieczeństwa.
Po 12 okrążeniach kolejny restart i zawodnicy ruszyli do walki. Okrążenie później Button otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową za przekroczenie prędkości podczas fazy Safety-Cara. Jako jeden z pierwszych zawodników Button zmienił opony na przejściowe, lecz dwa okrążenia później zaczęła się ulewa, która uniemożliwiła kierowcom jazdę. Postanowiono przerwać wyścig i zgodnie z prognozą poczekać na polepszenie warunków.
Zanim wstrzymano wyścig, tuż przed przymusowym postojem kilku czołowych kierowców postanowiło zmienić opony na pełne deszczowe. Wyścig wstrzymano, gdy na prowadzeniu ciągle był Vettel, lecz tuż za nim niespodziewanie znalazł się Kamui Kobayashi, który nie zjeżdżał do boksów i skorzystał na tym wiele pozycji.
Ponad dwie godziny kierowcy i kibice czekali na wznowienie wyścigu. Gdy deszcz przestał padać i ogromne kałuże wody zostały usunięte przez służby porządkowe, cała stawka ruszyła ponownie za samochodem bezpieczeństwa, aby po kilku okrążeniach na nowo rozpocząć rywalizację, na 34 okrążeniu. Gdy większość kierowców postanowiła zmienić opony na przejściowe, doszło do kolizji pomiędzy Alonso i Buttonem. Kierowca Ferrari postanowił wyprzedzić po zewnętrznej rywala, ale ten nie zostawił mu zbyt dużo miejsca i Alonso obróciwszy się wokół własnej osi zatrzymał się na torze w niebezpiecznym miejscu, uderzając jeszcze w betonowe ogrodzenie. Button z całej opresji wyszedł tylko z uszkodzoną oponą i ponownie musiał zjechać do boksu. Na torze ponownie pojawił się Safety-Car.
Po wznowieniu wyścigu Vettel stopniowo i bardzo skutecznie oddalał się od reszty stawki. Trochę ułatwiał mu zadanie Kobayashi, który wstrzymywał nieco pogoń szybszych samochodów. Na ciągle mokrym, ale lekko już przesychającym torze Michael Schumacher pokazał, co potrafi. Wyprzedzał kolejno rywali, z ogromną łatwością panując nad samochodem w tych trudnych warunkach, na 52-gim okrążeniu był już drugi! Tor jazdy był już całkiem suchy, ale po bokach ciągle bardzo śliski. Ścigający Kobayashiego Heidfeld nie zachował ostrożności na wyjściu z zakrętu i uderzył lekko w tył Saubera Japończyka. Uszkodzony przedni spojler w czarno-złotym Reanult odpadł po kilkudziesięciu metrach pozbawiając Heidfelda sterowności. Niemiec odbijając się od bandy wypadł z toru i zatrzymał się w strefie bezpieczeństwa. Na torze po raz kolejny pojawił się … Safety Car, który znowu zniwelował całą przewagę wypracowaną przez Vettela, a także Schumachera!
Wyścig wznowiono na 60-tym okrążeniu. Tym razem Schumacher miał tuż za plecami Marka Webbera i … Jensona Buttona, który cierpliwie odrabiał straty wyprzedzając kolejnych rywali. Na miękkich slikach RedBull Webbera był dużo szybszy od Mercedesa Schumachera. Kilka okrążeń siedmiokrotnemu Mistrzowi Świata udało się skutecznie obronić przed atakami Webbera. Podczas jednego z takich pojedynków skorzystał na tym Button wyprzedzając za jednym zamachem Webbera i Schumachera.
Niemieccy kibice jeszcze przez kilka okrążeń mieli nadzieję na podium dla Srebrnej Strzały, ale Webber wykorzystując przewagę, którą dawał mu system DRS łatwo poradził sobie z dużo wolniejszym Mercedesem.
Tymczasem Button jechał jak natchniony, zyskując dwie sekundy na każdym okrążeniu do Vettela. Wydawało się jednak, że podobnie jak dwa tygodnie temu w Monte Carlo Vettel kontroluje sytuację i nie dopuści kierowcy McLarena do bezpośredniego ataku. Końcówka wyścigu była fascynująca. Button zbliżał się do Vettela, ale ciągle jeszcze tracił sporo. Dopiero dwa okrążenia przed końcem zdołał zbliżyć się na mniej, niż jedną sekundę i mógł skorzystać z systemu DRS na długiej prostej. To jednak nie wystarczyło, ale Button nie rezygnował i nieustannie zbliżał się do prowadzącego Vettela.
Gdy obaj rozpoczęli ostatnie okrążenie, Vettel czując już niemal oddech Buttona na swoich plecach, popełnił błąd i wyniosło go poza idealny tor jazdy na jednym z zakrętów. Jadący tuż za nim Button bez wahania wykorzystał błąd Vettela i objął prowadzenie, które dało mu pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Drugi linię mety przekroczył Sebastian Vettel, a trzeci Mark Webber. Tuż za podium znalazł się Michael Schumacher, a piąty był Vitaly Petrov. Dopiero na szóstej pozycji wyścig ukończył Felipe Massa na Ferrari.
Pomimo drugiego miejsca Vettel powiększył przewagę punktową w klasyfikacji mistrzostw z racji tego, że w Kanadzie punktów nie zdobył jego dotychczasowy największy rywal - Lewis Hamilton. Jenson Button awansował na drugą pozycję, ale ma już 60 punktów straty do Vettela.
Wyniki wyścigu Grand Prix Kanady 2011