Vettel niepokonany także w Walencji
Sebastian Vettel już po raz szósty w tym sezonie stanął na najwyższym podium, wygrywając kolejny wyścig Formuły1 - Grand Prix Europy na torze w Walencji. Obrońca tytułu prowadził wyścig od startu do mety i był szybszy od Fernando Alonso na Ferrari i od swojego partnera Marka Webbera na drugim RedBullu. Zwycięzca poprzedniego wyścigu - Jenson Button z McLarena, zakończył wyścig na szóstym miejscu.
Jak tylko zgasły światła startowe, Vettel pewnie objął prowadzenie i delikatnie zwiększał przewagę nad jadącym za nim Webberem. Kolejne miejsca przypadły obydwu zawodnikom Ferrari. Na trzecim miejscu Alonso jechał przed Massą i Hamiltonem, który stracił dwie pozycje już na starcie. Podczas, gdy Vettel kontrolował wyścig cały czas utrzymując bezpieczną przewagę, pasjonujący pojedynek prowadzili ze sobą Webber i Alonso. Australijczyk jechał jako drugi aż do 20 okrążenia, kiedy to wyprzedził go Alonso dzięki systemowi DRS. Webber odzyskał drugą pozycję dziewięć okrążeń później, aby ostatecznie stracić ją podczas jednego z pit-stopów.
Gdy wydawało się, że sprawa drugiego miejsca na podium nie jest jeszcze rozstrzygnięta i Webber zaatakuje w końcówce czerwone Ferrari Alonso, w bolidzie RedBulla wystąpiły problemy z przekładnią i Australijczyk wolał dowieźć trzecie miejsce bezpiecznie do mety, mając olbrzymią przewagę nad czwartym Hamiltonem.
Lewis Hamilton nieco zawiódł swoich kibiców, którzy czekali na lepszy występ kierowcy McLarena. Przed wyścigiem mówiło się, że to właśnie Hamilton będzie w stanie zagrozić Vettelowi. Anglik po starcie miał problemy z utrzymaniem dobrego tempa, a w trakcie wyścigu jego opony spisywały się wyraźnie gorzej, od jadących z przodu rywali. Już na 30 okrążeniu Hamilton otrzymał ostrzeżenie z boksów o szybko zużywających się oponach w jego McLarenie.
Problemy nie ominęły także drugiego kierowcy McLarena. Jenson Button wprawdzie dojechał do mety na szóstym miejscu, ale w jego samochodzie popsuł się system KERS i Anglik nie był w stanie wydobyć całego potencjału, tkwiącego w McLarenie. Ukończył wyścig za piątym Felipe Massą, a przed siódmym Nico Rosbergiem na Mercedesie, nad którym miał olbrzymią przewagę.
Kierowca Mercedesa zaliczył kolejny bardzo trudny, ale udany wyścig. Srebrne Strzały ciągle nie dorównują czołowym bolidom w stawce i każde punktowane miejsce jest bardzo cenne. Dużo gorzej wypadł partner Rosberga - Michael Schumacher. Początek wyścigu dla siedmiokrotnego mistrza świata był nawet niezły. Schumacher jechał przez długi czas za Robergiem na miejscu siódmym. Później po swoim pierwszym pit-stopie zbyt nierozważnie zaatakował jadącego przed nim Petrova i podczas kontaktu z tylnym kołem Rosjanina uszkodził w swoim Mercedesie przedni spojler. Kolejna wizyta w boksie kosztowała go spadek na daleką 22-gą pozycję i przepadły wszelkie szanse na dobry wynik.
Znakomicie w wyścigu zaprezentował się Jaime Alguersuari. Hiszpan przed własną publicznością pojechał wspaniale, awansując z dalekiej 18-tej pozycji startowej na punktowane ósme miejsce. Kierowca Toro Rosso przyjął ryzykowaną strategię, obliczoną na jeden postój mniej, niż zaplanowali konkurenci. W końcówce mocno naciskał Hiszpana Adrian Sutil z zespołu Force India, ale nie zdołał wyprzedzić Alguersuariego, któremu mądra jazda przyniosła kolejne punkty.
Ostatnie punktowane miejsce przypadło Nickowi Heidfedowi. Zespół Lotus GP wypadł dużo poniżej oczekiwań i jeden punkt Heidfelda z pewnością nie poprawił humoru szefom zespołu zwłaszcza, że drugi z kierowców zakończył wyścig na miejscu piętnastym…
Kolejne zwycięstwo Vettela i zdobyte 25 punktów drastycznie zmniejsza szanse rywali na walkę o tytuł mistrzowski. Po wyścigu Fernando Alonso i Lewis Hamilton otwarcie przyznali, że nie widzą już żadnej szansy na dogonienie Vettela, zwłaszcza, że zarówno Niemiec, jak i jego zespół prezentują w dalszym ciągu rewelacyjną formę. Nawet wprowadzone przed wyścigiem w Walencji zmiany regulaminowe, dotyczące zakazu zmiany ustawień silnika po kwalifikacjach, nie zmniejszyły ani trochę potencjału, jaki tkwi w tegorocznym bolidzie RedBulla. Vettel ma już na koncie 186 punktów i prawie 100 punktów przewagi nad piątym Alonso. Najbliżej Vettela znajdują się Webber i Button. Obaj zgromadzili 109 punktów. Chociaż do końca sezonu pozostało jeszcze 11 wyścigów, to trudno się spodziewać, aby nagle załamała się forma duetu Vettel-RedBull.
źródło: Autodrom.pl