Autodrom Główna Kontakt Agencja
 
 FORMUŁA 1 Sezon 2010
 Sezon 2010 +
--

F1 Bilety
F1 Wiadomości
F1 Sezony
F1 Mistrzowie
F1 Technika
F1 Baza Wyników
..
Kalendarz
FAQ
Pomoc do sklepu

Artykuł o F1

Kwi30

Firmy oponiarskie zainteresowane F1

Data:  2010-04-30

Firmy oponiarskie zainteresowane F1

Od tygodni w Formule 1 toczy się wojna o opony w sezonie 2011. W związku z zakończeniem współpracy z formą Bridgestone, FIA musi znaleźć nowego dostawcę. Na czoło wysunęła się francuska firma Michelin a potem zaczęli pojawiać się kolejni gracze. Konfliktu interesów wielu zainteresowanych stron nie daje się uniknąć i teoretycznie wszystko ma rozstrzygnąć się przed GP Hiszpanii.

Michelin - tradycja i sukcesy

Francuska fabryka opon była już dostawcą ogumienia dla Formuły 1. W latach 2001-2006 cieszyła się zwycięstwami zespołu Renault, które dwa razy z rzędu - 2005 i 2006 - osiągnęło Mistrzostwo Świata. Ale zaliczyła także marketingową porażkę podczas GP USA w 2005, kiedy zespoły używające opon Michelin musiały zrezygnować ze startu w wyścigu ze względu na wadę opon, lub raczej ich małą wytrzymałość na ścieranie. Mieszanka proponowana przez Michelin nie uwzględniała wówczas specyfiki toru w Indianapolis i opony pękały w trakcie treningów. Pominąwszy tę wpadkę Michelin jest firmą z dużym doświadczeniem w zawodach F1 i innych seriach wyścigowych na przestrzeni wielu lat. Ostatecznie Michelin odeszła z Formuły 1 w 2006 roku.

Kiedy w 2008 roku FIA otworzyła proces wyboru jednego dostawcy opon dla F1, Michelin nie stanęła do niego. Było to zgodne z głoszoną przez Michelin ideą współzawodnictwa w sporcie, również na gruncie dostawców. Tymczasem proponowane przez FIA nowe warunki dostawy oznaczały skupianie się wyłącznie na inwestycji. I chociaż obecnie Michelin zgłasza zainteresowanie powrotem do F1, wydaje się, że ta sama idea współzawodnictwa jest jednym z głównych warunków, na jakich francuska fabryka mogłoby powrócić do królowej wyścigów samochodowych.

Bridgestone - brak rywalizacji, czy kryzys światowy?

Bridgestone odchodzi z Formuły 1 z końcem 2010 roku. Zdaniem zarządu firmy, inwestycje w sport motorowy nie przynoszą jej dostatecznie wysokich korzyści, co może potwierdzać słuszność filozofii promowanej przez Michelin. Otwarcie się FIA na pomysł oficjalnego procesu ofertowego dało by szanse każdej wykwalifikowanej fabryce opon na udział w Formule 1. Mówi się o apetycie takich firm jak Hankook czy Kumho, przy czym prawdopodobnie nie miałyby one szans, gdyby ponownie miał być wyłoniony jeden dostawca a startowałyby obok Michelin czy Pirelli.
Jednocześnie trzeba pamiętać, że każdy ma jakieś ukryte, własne interesy. Michelin dostarcza już opony w serii LeMans. Korzystne więc z jej punktu widzenia, zwłaszcza finansowego, byłoby dostarczanie F1 opon o tym samym, 18-calowym rozmiarze. Obecnie w Formule 1 zastosowanie mają opony 13-calowe, zatem zmiana rozmiaru ogumienia musiałaby pociągnąć za sobą poważne zmiany konstrukcyjne bolidów, czyli koszty po stronie zespołów. Stąd głosy przeciwne takim zmianom, płynące zarówno ze strony obecnego dostawcy - Bridgestone, jak i niektórych zespołów. Z drugiej jednak strony regulamin techniczny na rok 2011 i tak ulegnie zmianie, co wymusi na startujących nowe rozwiązania aerodynamiczne, przykładem może tu być wprowadzenie zakazu używania podwójnych dyfuzorów. W dodatku Formuła 1 to jednak ciągły wyścig technologiczny i nowe rozwiązania powinny być w tym sporcie na porządku dziennym.

Cooper Avon - ryzykowna zagrywka

W takiej atmosferze pojawiła się kolejna firma - Cooper Avon, która wystosowała oficjalną ofertę poprzez FOTA - bezpośrednio do zespołów. Uświadomiło to prawdopodobnie zespołom, że nie ma absolutnie żadnych szans na postulowane przez nie rozwiązanie, aby jednak Bridgestone pozostał dostawcą opon na obecnych warunkach w kolejnym sezonie. Możliwe też, że Cooper Avon jest formą nacisku Berniego Ecclestone'a na Michelin, któremu nie podoba się bowiem zmiana rozmiaru opon, niezgodna zresztą z ideą oszczędzania w F1. Sytuacja jest wyjątkowo niekorzystna dla zespołów, ponieważ prace nad zmianami konstrukcyjnymi, wynikającymi z konieczności stosowania nowego ogumienia, powinny rozpocząć się już w okolicach GP Hiszpanii, a więc w maju. Spotkanie zespołów z Bernie Ecclestonem, do jakiego doszło przed GP Chin, nie wyjaśniło niczego. Jednak szefowie niektórych teamów pozostają optymistami i stwierdzili, że sprawa powinna się rozstrzygnąć podczas GP Hiszpanii. Wszyscy zgodzili się co do tego, że wybór musi nastąpić pomiędzy tanią ofertą Cooper Avon a sprawdzonym Michelinem.

Pirelli - zapomniany gracz

Tymczasem wczoraj firma Pirelli wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że jest zainteresowana dostarczaniem opon Formule 1. Włoska fabryka ma zamiar przedstawić FIA i FOA konkretną ofertę przed 9 maja, czyli jeszcze przed GP Hiszpanii. Należy przypomnieć, ze Pirelli również ma doświadczenie w F1, jej okres przypada na lata 1989 - 1991 (nie licząc lat pięćdziesiątych). Wiele więc zależy od tego, jaka będzie jej oferta w porównaniu z warunkami stawianymi przez Michelin i atutami finansowymi firmy Cooper Avon.

GP Hiszpanii już za tydzień, do tego czasu z pewnością pojawią się kolejne wątki wojny oponiarskiej, ale czy poznamy jej finał?

źródło: Autodrom.pl
 
 
Dodaj do:
Facebook
|
Zakładki Google
|
Delicious
|
Twitter
|
Wykop
 
 

GŁÓWNA :: O AGENCJI :: WSPÓŁPRACA :: FAQ :: KALENDARZ :: KONTAKT