Dnia 16 stycznia 2007 światło dzienne ujrzał nowy projekt koncernu BMW: BMW Sauber F1.07. Jest to pierwsze dzieło wspólnie wyprodukowane przez fabryki w Monachium (Niemcy) i Hinwil (Szwajcaria).
Po dobrym debiucie w ubiegłym sezonie zespół BMW chce poczynić następne kroki. Rozpoczęta praca będzie kontynuowana w obecnym sezonie przez nowo utworzony zespół. Wytyczone cele są bardzo jasne: kolejne miejsca na podium, a być może i zwycięstwo. W tym samym czasie kontynuowana będzie także rozbudowa zespołu specjalistów w Hinwil. Do 430 pracowników rozrośnie się aktualny stan zakładu. Do końca roku wybudowany zostanie również nowy budynek. Dzięki temu zespół, do którego zaliczyć należy również 300 pracowników w Monachium, stanie się bardzo rozbudowany i dysponujący dużym potencjałem projektowym.

F1.07 jest pierwszym prawdziwym samochodem zespołu BMW Sauber. Chociaż już w ubiegłorocznym modelu zastosowano wiele materiałów i rozwiązań po przejęciu przez BMW w 2005 roku fabryki Saubera, F1.07 jest pierwszym wspólnie wyprodukowanym od samego początku modelem. Odpowiedzialni za podwozie inżynierowie w Hinwil i ich koledzy w Monachium, którzy opracowują napęd, silnik i przekładnię, a także elektronikę, ustalili wspólnie priorytety i stworzyli harmonijnie pracujący zespół.
Z projektem wystartowano w kwietniu 2007. "Mogliśmy na bieżąco z jednej strony stosować nasze doświadczenia zdobyte z przebiegu sezonu, a z drugiej dostosowywać samochód do nowych zasad regulaminu, który będzie stosowany w 2007 roku" wyjaśnia Willy Rampf, Dyrektor Techniczny zespołu.

Najważniejszą zmianą, do której musiały się dostosować wszystkie zespoły, jest zastosowanie ogumienia jednego dostawcy opon - firmy Bridgestone. Charakteryzują się one zmniejszoną przyczepnością, aby spełnić wymaganie FIA zmniejszenia prędkości na zakrętach. "Jest jasne, że samochody będą bardziej podatne poślizg boczny. Dlatego bardzo ważne było dla nas, aby zbudować taki samochód, który będzie znakomicie się prowadził i budował zaufanie naszych kierowców do samochodu, dzięki któremu będą mogli mocno atakować" wyjaśnia Rampf.

źródło: S.S.