Anglik Jenson Button wygrał swój pierwszy wyścig GP. Był to jego 114 start w Formule 1 i już wszyscy niemal kibice i sympatycy zaczęli wątpić, czy kiedykolwiek dane mu będzie celebrować zakończenie wyścigu na najwyższym podium. I udało się! Drugi na mecie zameldował się Hiszpan Pedro de la Rosa na McLarenie, dla którego również był to najlepszy wynik w całej karierze, a trzeci na mecie był kierowca BMW-Sauber - Niemiec Nick Heidfeld.

Batalia o mistrzowski tytuł pomiędzy Schumacherem i Alonso została odroczona. Najpierw z wyścigu wycofał się Hiszpan, kiedy to po zmianie opon awarii uległo jedno z tylnych kół. Po powrocie na tor Alonso traci panowanie na samochodem i uderza w bariery. W tym momencie Schumacher jechał na znakomitym 3 miejscu i prawdopodobnie dojechałby do mety wyścigu, gdyby nie wdał się w małą potyczkę z Pedro de la Rosą, który zaatakował Niemca z tyłu najwyraźniej dysponując lepszym w tych warunkach smochodem. Po tej przepychance okazuje się, że nastąpiło uszkodzenie zawieszenia Ferrari i Niemiec nie kończy wyścigu. Wprawdzie w ostatecznym rozrachunku zdobywa 1 punkt po tym, jak zdyskwalifikowany zostaje Robert Kubica, to jednak nie tak wyobrażali sobie kibice Ferrari zakończenie tego wyścigu, a pewnie i sam kierowca. Przewaga Alonso w dalszym ciągu jest duża i kolejny wyścig pokaże, jak potoczą się dalsze losy tej rywalizacji.

źródło: S.S.