Fantastyczne zwycięstwo Schumachera!
Podczas Grand Prix Europy na słynnym torze Nürburgring obserwowaliśmy niesamowity pokaz jazdy dwóch kierowców: aktualnego Mistrza Świata Fernando Alonso i siedmiokrotnego byłego Mistrza Świata Michaela Schumachera. Kierowcy Ci nie pozostawili nikomu wątpliwości, kto dzisiaj rządzi w Formule 1.
Po uzyskaniu Pole Position przez Alonso w sobotniej sesji stało się jasne, kto będzie walczył o zwycięstwo. Tuż obok, na polu nr 2 miejsce zajął Michael Schumacher. Wyścig rozpoczął się ostrą walką tuż po starcie pomiędzy Schunmacherem a Felippe Massą na drugim Ferrari, który zdecydowanie lepiej wystartował do wyścigu. Nie wiadomo, czy Brazylijczyk przestraszył się nieco, czy wolał nie ryzykować zderzenia z kolegą. W każdym razie zwolnił nieco nacisk na pedał gazu zachowując swoją trzecią pozycję. Alonso bez cienia wahania wyskoczył od przodu obejmując prowadzenie.
Pierwszy zakręt na torze Nürburgring jest bardzo trudny i już niejednokrotnie był świadkiem wielu incydentów. Nie było inaczej i tym razem. Na dalszej pozycji Vitantonio Liuzzi zostaje potrącony przez jeden z samochodów Toyoty, obraca się tarasując drogę Davidowi Coullthardowi, który uderza swoim Red Bullem w przód samochodu Włocha. Dal obu wyścig jest stracony. Liuzzi wprawdzie próbuje jeszcze dojechać do boksów z uszkodzonym spojlerem i tylnym kołem, ale traci kontrolę na samochodem i zatrzymuje się na środku toru. Na tor wyjeżdża samochód bezpieczeństwa.
Po uprzątnięciu stojącego Toro Rosso wyścig zostaje wznowiony. Trzech kierowców wyraźnie odrywa się od reszty stawki, a mianowicie Alonso, Schumacher i Massa. Jeszcze Kimi Raikkonen próbuje utrzymać kontakt z czołówką, ale przychodzi mu to z największym trudem i traci dystans do prowadzących z każdym okrążeniem.
Po pierwszej serii postojów w boksie kolejność w czołówce pozostała bez zmian, ale widać już było wyraźnie, że to Alonso i Schumacher rozegrają tę partię między sobą. Obaj jechali bardzo równo, regularnie "wykręcając" najszybsze okrążenia toru. Nie doszło między nimi jednak do bezpośredniego pojedynku, a cała walka rozegrała się w boksach. Widać było, że zdobyte wczoraj Pole Position okupił Alonso mniejszą ilością paliwa w zbiornikach i to on zawsze pierwszy zjeżdżał do boksu na tankowanie. Natomiast podczas pierwszego postoju Schumacher zatankował nieco więcej paliwa niż rywal. Pozoliło mu to podczas drugiej serii zjazdów do boksu pozostać na torze trzy okrążenia dłużej. I wystarczyło to, aby wtedy, gdy Alonso będzie w boksie, zwiększyć nad nim swoją przewagę do ponad 24 sekund. Tym razem taktyka zespołu Ferrari była mistrzowska! Schumacher po swojej drugiej wizycie w boksie wyjeżdża z duża przewagą nad Alonso, obejmując tym samym prowadzenie w wyścigu. Już nic nie jest w stanie mu zagrozić, a na krętym i trudnym torze nie ma zbyt wiele miejsc do wyprzedzania.
Po 60. okrążeniach jako pierwszy przejeżdża metę Michael Schumacher na swoim czerwonym Ferrari. Pod koniec wyścigu wszyscy myśleli, że uda się Felipe Massie na drugim Ferrari wyprzedzić Alonso, gdyż czasy jakie uzyskiwał na torze były o ponad sekundę lepsze, niż jadącego na drugiej pozycji Hiszpana. Wydaje się jednak, że to raczej Hiszpan nie forsował swojego samochodu, mając na względzie kolejny wyścig, podczas którego będzie musiał używać tego samego silnika.
Nie obserwowaliśmy jakichś dramatycznych czy fascynujących pojedynków na dalszych miejscach.
Na uwagę zasługuje fakt, że Nico Rosberg, startujący z ostatniej pozycji dzięki udanej strategii zespołu Williams i awariom silników rywali, dojechał na metę na 7. miejscu, zdobywając kolejne 2 punkty w karierze. O ile niezły wyścig zaliczył Rubens Barichello na Hondzie, zajmując piąte miejsce, o tyle katastrofą można nazwać 6. miejsce Giancarlo Fisichelli. Startujący z 11. pozycji Włoch wyraźnie był wytrącony tym faktem i nie mógł odnaleźć właściwego rytmu i szybkości podczas wyścigu. Przez wiele okrążeń "ciągnął się" za Jaquesem Villeneuve i dopiero zjazd Kanadyjczyka do boksu pozwolił zerwać się Włochowi z uwięzi. Nie wiadomo jednak, czy Fisichella zdobyłby jakiekolwiek punkty w Niemczech, gdyby nie awaria silników w samochodach Buttona, Montoi i Ralfa Schumachera. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że jego kolega zespołu walczył o zwycięstwo, trudno będzie zaliczyć Włochowi ten wyścig do udanych.
No i mieliśmy debiutanta - Franka Montagny - znanego już wcześniej w świecie wyścigów jako tester zespołu Renault. Niestety nie otrzymał Francuz, tak jak się spodziewał, propozycji startów w błękitno-żółtym samochodzie, wobec tego przeniósł się w tym sezonie do nowo utworzonego zespołu Super Aguri jako testowy kierowca. Tym razem wystąpił w wyścigu zastępując swojego kolegę Japończyka Yuji Ide, który decyzją zespołu został przesunięty do roli testera ze względu na znikome doświadczenie w F1 i kilka niebezpiecznych manewrów podczas poprzednich wyścigów. Ponownie więc Francuzi mają swojego człowieka w tej najszybszej kategorii wyścigów. Niestety debiutancki wyścig skończył się dla Franka już na 31 okrążeniu awarią samochodu.
Następny wyścig - Grand Prix Hiszpanii już za tydzień.
źródło: S.S.