|
Cze12 Ryż na mleku.Data: 2006-06-12 Ostatni wyścig o Grand Prix Anglii przywołał mi na myśl wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to w szkolnych stołówkach w piątki serwowano wszystkim ryż na mleku...
Skąd to skojarzenie? Otóż w jednym i drugim przypadku zafundowano nam coś, co powinno stanowić posiłek. W jednym i drugim przypadku posiłek ów nie miał żadnego smaku, a jedyne, co można o nim powiedzieć to tylko to, że się odbył.
Jestem daleki od stwierdzenia, że zwycięstwo Alonso na resztą stawki było miażdżące. Było po prostu nudne. Nie umniejsza to wszelako zasług kierowcy i jego świetnego niewątpliwie zespołu. Nie deprecjonuje także pokonanych rywali. Pozwala tylko zdać pytanie, czy to są jeszcze wyścigi samochodowe, ze swoją szybkością, niebezpieczeństwem i ekscytacją? Czy może impreza kilku wpływowych ludzi, którzy próbują bawić się tym sportem w sobie tylko wiadomy sposób? Kogo należy winić za taki stan rzeczy? Dlaczego każdy wyścig jest przewidywalny? Dlaczego kierowcy nie wyprzedzają się podczas wyścigu?
Pomimo tego, że kibice ciągle tłumnie przychodzą na te zawody, nie potrafię pozbyć się odczucia, że dzieje się coś niedobrego z Formułą 1. Wprawdzie Michael Schumacher odgraża się, że do końca sezonu jeszcze dużo wyścigów i wszystko może się zdażyć, to chyba raczej nie liczy na to, że nagle zacznie zwyciężać Giancarlo Fisichella, a Alonso będą trapiły awarie silnika? Co więc powinno się zdażyć, abyśmy znowu mogli na torach Formuły 1 oglądać rywalizację z wypiekami na twarzy?
Chyba nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Formuła 1 wędruje za ocean. Miejmy nadzieję, że tam będzie więcej emocji i więcej sportu. Bo przecież wyścigi samochodowe to sport, prawda? źródło: E.D.
| | |
|